Catherine Zeta-Jones i Michael Douglas w sierpniu ogłosili separacje. Od czasu, gdy aktor wyprowadził się z ich wspólnego domu gwiazdor zdążył powiedzieć kilka przykrych słów na temat żony w wywiadach. Douglas zasugerował nawet, że to od niej zaraził się wirusem odpowiadającym za nowotwór gardła. Zobacz: "Michael jest przekonany, że TO PRZEZ NIĄ MIAŁ RAKA"
Najwyraźniej Catherinie nie przeszkadza, że mąż opowiadał o ich problemach w mediach i sugerował, że spowodowała u niego poważną chorobę. Po premierze najnowszego filmu Michaela para znowu się zeszła i zamieszkała razem. Ponoć zeszli się, gdyż Zeta-Jones zadzwoniła do Douglasa i życzyła mu powodzenia. Zupełnie przypadkiem zrobiła to, gdy aktor stał przed kamerami na czerwonym dywanie w trakcie pierwszego pokazu Last Vegas w Nowym Jorku.
Postanowili dać sobie drugą szansę. Wiele ich łączy i uznali, że nie będą tego przekreślać – powiedział asystent Douglasa w rozmowie z magazynem People.
Wierzycie w to cudowne pojednanie aktorów?