Jak już pisaliśmy, Katarzyna Skrzynecka zapomniała już o rozczarowaniu jakie sprawił jej TVN wyrzucając ją z Tańca z gwiazdami, gdy zaszła w ciążę. Aktorka znalazła się wówczas w nieciekawej sytuacji. Ostatecznie pomocną dłoń wyciągnął do niej Polsat Cafe. Skrzynecka przez lata nie ukrywała, że ma do TVN-u żal o to, jak ją potraktowano. Na szczęście złe emocje opadły, gdy tylko okazało się, że 14. edycja programu ma realne szanse na powstanie.
Kasia przemyślała wszystko i doszła do wniosku, że czas schować dumę do kieszeni i spróbować przekonać producentów, by zatrudnili ją ponownie.
W tym programie pracowałam 6 lat, 12 edycji - przypomina w Super Expressie. To fantastyczny, radosny i pogodny show, format pełen dobrej energii, spontanicznych wydarzeń, poczucia humoru, wspaniałych ludzi. Zawsze będę miło wspominać współpracę z nimi. Z radością spotkałabym się z ekipą programu i byłoby mi bardzo miło ponownie z nią współpracować. Ale czy tak się stanie, nie mnie o tym decydować. Być może stacja TVN zdecydowała się na całkowite odświeżenie formuły programu i zaprosi zupełnie nowych prowadzących i nowych jurorów. A być może sugestia wielu widzów, którzy przyzwyczaili się do stałej ekipy programu, polubili jej pozytywną energię i poczucie humoru, zdecyduje, że spotkamy się ponownie.
Aktorka taktownie zapewnia, że mimo nadziei, jakie wiąże z wiosenną edycją, nie będzie miała żalu jeśli TVN jej jednak nie zatrudni. Może nie jest to jeszcze janiakowe: "TVN mnie wychował i w TVN-nie umrę", ale już coraz bliżej. Zobacz:Janiak: "TVN mnie wychował! W TVN-ie UMRĘ!"
Niezależnie od tego, czy Taniec z gwiazdami powróci ze mną czy bez mnie, trzymam za niego kciuki, bo uważam, że tak pozytywny program jest ludziom potrzebny - deklaruje Skrzynecka. Daje trochę oddechu od szarego życia na co dzień.