Do zakupu nowego numeru Newsweeka, prowadzonego przez Tomasza Lisa, zachęca narzekający na swój ciężki los bezrobotny milioner, Hubert Urbański. Prezenter postanowił zaatakować publicznie swoją byłą już żonę, Julię Chmielink. Zobacz: "Po śmierci ojca usłyszałem od żony, że MAM SOBIE RADZIĆ SAM"
47-letni były gwiazdor TVN i TVP narzeka również na system polskiego sądownictwa, który dyskryminuje ojców.
- Żyjemy w kraju, w którym kobiecie wystarczy powiedzieć przed wymiarem sprawiedliwości "jestem matką" i dzieci zostają przy niej. A jak facet powie "jestem ojcem", to usłyszy "i co z tego?". Ja z tego powodu nie dostałem szansy na opiekę naprzemienną nad córkami. A przecież niewielu jest ojców, którzy wiedzą, ile mleka pije jedno dziecko, a co je drugie na kolację.
Urbański tłumaczy też, dlaczego na początku związku z Chmielnik dał się namówić na wyznania o miłości w kolorowej prasie.
- Co mogę powiedzieć na swoje usprawiedliwienie? Chyba tylko, że się chorobliwie zakochałem. I znowu banał: miłość jest ślepa. Byłem ślepy, ale na własne życzenie, nikt mnie nie oszukał. Kiedy poznałem moją byłą żonę, byłem wiele lat po rozwodzie, dzieci dorastały, żyłem sam. I kiedy myślałem, że jest dobrze tak, jak jest, nagle się zakochałem. Nigdy nie byłem religijny, ale kiedy moja była żona poprosiła o ślub kościelny, ku zdumieniu wszystkich, którzy mnie znali, powiedziałem "tak". I ożeniłem się z kobietą, która przed ołtarzem przyrzekała, że będzie ze mną na dobre i na złe, a w najtrudniejszy chyba momencie mojego życia powiedziała: "Mam tego dosyć, radź sobie sam".
- Zabolało?
- To jest takie uczucie, jakby się człowiek zderzył z rozpędzonym pociągiem. A do tego złość na siebie, że się tego wcześniej nie widziało. To jest tak, jakbyś się nagle obudziła obok swojego męża, spojrzała mu w oczy i zobaczyła w nich kogoś obcego, takiego Hannibala Lectera. Uświadamiasz sobie wtedy z przerażeniem, że on cały czas tam był.
Jak sądzicie, czy Chmielnik odpowie mu w podobnym stylu? Na przykład na okładce Gali lub Vivy, podpisana: "Pierwszy raz szczerze o Hubercie i rozwodzie"?