Wygląda na to, że Justin Bieber chce być już nie tylko raperem i gangsterem, ale i nowym Markiem Zuckerbergiem. Postanowił wykorzystać oddanie milionów nastoletnich fanek z całego świata, gotowych skoczyć zanim w ogień. Chce, żeby zamiast tego... zmieniły serwis społecznościowy, w którym publikują "sweet focie". Jak donoszą media za oceanem, 19-letni Kanadyjczyk zainwestował właśnie 1,1 miliona dolarów (około 3,5 miliona złotych) w nowy serwis społecznościowy.
Póki co jest to aplikacja stworzona przez firmę RockLive z San Francisco, która nazywa się Shots of me. Bieber postanowił w nią zainwestować i przekształcić w pełnowymiarowy portal internetowy. Złośliwi już nazywają Shots of me "Facebookiem dla gówniarzy". Sam Justin jest ponoć zachwycony wizją strony społecznościowej tylko dla nastolatków, na której może zarobić.
Kiedy powiedzieliśmy mu, że chcemy stworzyć prawdziwy portal tylko dla nastolatków, który będzie im oferował to, czego nie dają inni, a także radził sobie ze zjawiskami takimi jak prześladowanie w internecie, jego oczy aż rozbłysły - reklamuje pomysłodawca strony, John Shahidi.
Prace nad Shots of me są już ponoć mocno zaawansowane, a twórcy liczą na wsparcie fanek Justina. Na Twitterze śledzi go obecnie ponad... 46 milionów osób.