Podobnie jak w przypadku "lapsusów" arcybiskupa Józefa Michalika, również ksiądz doktor Ireneusz Bochyński próbuje wycofać się rakiem ze swoich słów o pedofilii. Przypomnijmy - rektor jednej z katolickich uczelni wyznał, że zna przypadki "10-letnich dzieci wchodzących dorosłym do łóżka". Wynika z tego, że zna jakichś pedofili. Uważa również, że przyczyn molestowania szukać należy w zachowaniu dzieci, które chcą, żeby ich intymność "została zaspokojona". Zobacz: Kolejny ksiądz broni pedofilów: "TO WYBÓR DZIECKA! 10-latki WCHODZĄ DO ŁÓŻKA!"
Wczoraj wieczorem, po wybuchu skandalu, do mediów trafiło krótkie, ale treściwe oświadczenie księdza Bochyńskiego. Przeprasza w nim... Kościół Katolicki. Fakt poniżenia ofiar molestowania seksualnego i zrzucenia na nich winy przemilczał.
Przepraszam za zło wyrządzone Kościołowi moim nieodpowiedzialnym zachowaniem. Co do wypełnianych funkcji podporządkuję się decyzjom Księdza Arcybiskupa Metropolity Łódzkiego - napisał ksiądz. Proszę o wybaczenie.
Tymczasem poseł Twojego Ruchu, Armand Ryfiński, złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez księdza Bochyńskiego. Jego wypowiedź sugeruje bowiem, iż wiedział o przypadkach pedofilii i nie zgłosił ich organom ścigania. Prokuratura w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie posługę pełni duchowny, poinformowała już o wszczęciu czynności wyjaśniających, czy doszło do złamania prawa.
Z treści artykułu wynika, że ks. Bochyński może posiadać informacje o konkretnych przypadkach kontaktów seksualnych osób dorosłych z osobami poniżej 15. roku życia - potwierdził w rozmowie z TVN24 rzecznik piotrkowskiej prokuratury okręgowej Witold Błaszczyk.