Jak już pisaliśmy, Ewa Farna doszła do wniosku, że godzenie kariery ze studiami kosztuje ją zbyt dużo wysiłku. Największym zaskoczeniem było dla niej odkrycie, że studia prawnicze trwają dłużej niż rok. Oświadczyła, że w takiej sytuacji nie wyobraża sobie kolejnych 4 lat na uczelni. Zobacz: Ewa Farna RZUCIŁA STUDIA!
Z kolei w ostatnim wywiadzie tłumaczyła, że jeszcze nie wszystko przesądzone.
Nie rozwodzę się po jednej kłótni, tak to zmetaforuję - zapewniała w 20 m2 Łukasza. Będę zastanawiać się nad indywidualnym tokiem, ale muszę porozmawiać z dziekanem.
Zdaniem koleżanki Ewy ze studiów nie ma za bardzo o czym. Jej zdaniem to nie Farna rezygnuje, tylko dano jej do zrozumienia, że się nie nadaje.
Jak ktoś sobie nie radzi i jest kiepskim studentem, to może sobie mówić, ze rezygnuje - mówi w rozmowie z Faktem. Tutaj nikt sam z siebie nie rezygnuje, bo za trudno dostać się na te studia. Ludzie, którzy się lenią i maja naukę gdzieś, odpadają w sposób naturalny.
Być może Farna rzeczywiście za bardzo "zmetaforowała" swoją rzekomą rezygnację ze studiów. Na razie i tak nie ma głowy do nauki, bo jest zajęta promocją płyty i swoim nowym chłopakiem z zespołu.
Zobacz: Farna ma nowego faceta! PRZYSTOJNY?