Tomaszowi Stockingerowi wyleciało już chyba z głowy, jak próbował zbiec po pijaku z miejsca wypadku po tym, jak staranował 2 auta. Ekipa Klanu nie wyrzuciła go z pracy, tylko dała szansę, by "uporządkował swoje sprawy".
Najwyraźniej aktor jest zdania, że taka wyrozumiałość należy się tylko jemu. Sam nie ma zamiaru okazywać jej swojej serialowej żonie, która właśnie zmaga się z alkoholizmem. Agnieszka Kotulanka od miesięcy walczy z uzależnieniem, które uniemożliwiało jej pracę na planie.
Jak zapewnia w rozmowie z Super Expressem serialowy Lubicz, tego rodzaju kłopoty są mu bardzo dalekie.
Nie czuję się na siłach, by stawiać diagnozę. Alkohol może i tak, ale także inne rzeczy depresyjne - mówi tajemniczo, dając do zrozumienia, że Kotulanka zachowywała się w pracy nieobliczalnie. Kiedy ona była w nie najlepszej formie psychicznej, brakowało radości w pracy, aktor musi być wyspany, wypoczęty, żeby mu się chciało pracować. Ona nie była łatwa we współpracy, były duże problemy, kiedyś mi się pracowało lepiej, potem gorzej, a teraz znowu lepiej, bo nie ma tych problemów, które ona powodowała. Jeśli wróci na plan i będzie w stanie pracować to OK. Niestety ostatnio było z tym trudno. Gdy ona miała swoje stany bezsenności, poirytowania to odbijało się na mnie i na ekipie. Brakowało lekkości, ogólnie rzecz biorąc ja jej nie widziałem w formie od dłuższego czasu.
_
_