Joanna Horodyńska dość pochlebnie wypowiada się na temat stylu Mai Sablewskiej. Zdarza się jednak, że stylizacje celebrytki nie przypadają jej do gustu. Tak jest w przypadku cekinowej sukienki, którą była menedżerka gwiazd (obecnie robiąca "metamorfozy" podstawionym statystkom) założyła na ostatnią imprezę. Kreacja pozbawiła Maję figury, uwydatniła brak bioder i wyeksponowała lekko wzdęty brzuch.
Przy okazji Joanna wyśmiewa to, że Sablewska tak wstydziła się swojej poprzedniej twarzy, że zafundowała sobie nową.
Ścisk cekinów! Maja pokazała nam wszystkie swoje mankamenty - pisze na łamach Party. Rozumiem, że na tym polega nauka akceptacji siebie? Ale to dotyczy chyba tylko jej sylwetki, bo twarz niezmiennie jest pod opieką "dobrej wróżki". Cekiny w obcisłej wersji obnażają wszystko, dlatego niech nikt nie idze tą drogą! Przecież ta sytuacja mogła mieć inny finał. Narzucona marynarka oversize, przydługa kamizelka, wyciągnięty sweter, modna koszyka w kratę. Wtedy maja zachowałaby swój causalowy styl. A tak cekinowy koszmar już zawsze będzie się wyświetlał w necie.
Przypomnijmy, że Maja nie najlepiej znosi krytykę swoich strojów. Zobacz: Sablewska o Horodyńskiej: "PSEUDOZNAWCA MODY!"