Małgorzata Niemen, wdowa po zmarłym w 2004 roku Czesławie, reaguje bardzo nerwowo na wszelkie, jej zdaniem, "bezprawne" próby wykorzystania twórczości jej męża. Uważa, że należy ona tylko do niej i tylko ona może o wszystkim decydować. Doprowadziła m.in. do zaprzestania śpiewania Snu o Warszawie przez kibiców Legii na meczach, nie zgodziła się też na nadanie imienia Niemena jednej z białostockich szkół... W sierpniu przegrała proces, który wytoczyła Stowarzyszeniu Niemen, domagając się zakazu publikacji poświęconej mu książki. Wcześniej zresztą pozwała jego założycieli, chcąc doprowadzić do... zmiany nazwy organizacji. Zobacz: Niemen przegrała kolejny proces. Chciała zastrzec nazwisko męża!
Wczoraj w poznańskim sądzie okręgowym zapadł kolejny niekorzystny dla Małgorzaty Niemen-Wydrzyckiej wyrok. Pozwała ona brata stryjecznego zmarłego męża oraz jego kuzynów ze spółki Oskar, którzy śmieli wydać cztery lata temu płytę pt. Terra deflorata - koncert. Znalazły się na niej nagrania koncertów Czesława Niemena, które w połowie lat 80-tych odbyły się w Szczecinie i Berlinie. Oskarżeni twierdzili, że zdecydowali się na ten krok, bo ani wdowa, ani córki artysty nie były tym zainteresowane.
Niemen twierdziła, że płyta została wydana nielegalnie i że naruszono jej prawa autorskie. Wystąpiła do sądu z pozwem cywilnym przeciwko Romualdowi Wydrzyckiemu. Sąd jednak nie przychylił się do jej wniosków. Stryjeczny brat artysty twierdził bowiem, że Niemen podarował mu nagrania przed śmiercią i dodał, że może nimi swobodnie dysponować.
_**Te rozmowy odbywały się bez świadków, ale nie ma podstaw, by podważać wiarygodność Romualda Wydrzyckiego**_ - mówił sędzia Jan Kozaczuk. Podkreślił, że Niemen i jego krewny byli ze sobą bardzo blisko, przez jakiś czas nawet razem mieszkali. Jednocześnie przepisy nie wymagały w tym czasie przeniesienia praw autorskich na piśmie. Romuald Wydrzycki był przekonany, że może dysponować tymi nagraniami, a przestępstwo naruszenia praw autorskich popełnić można tylko umyślnie.
To jednak nie koniec, bo w sądzie cywilnym czeka Wydrzyckiego kolejny proces - tym razem o 400 tysięcy złotych "zadośćuczynienia" za straty poniesione przez wdowę w związku z wydaniem płyty. Nie zakończył się również proces, w którym Niemen domaga się 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia od Stowarzyszenia Muzycznego "Brzmienia" i jego szefa Krzysztofa Wodniczaka. Na koncercie w auli Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu włoska piosenkarka Farida wykonała bowiem utwór Musica Magica, który nagrała z artystą na początku lat 90-tych. Wdowa po nim twierdzi, że wokalistka powinna uzyskać od niej zgodę na występ.
Życzymy wdowie po Niemenie, żeby zarobiła już pieniądze, o których tak marzy, i nie musiała blokować twórczości zmarłego męża. Ktoś jeszcze pomyśli, że jest pazerna.