Producenci serialu Na Wspólnej długo czekali na zielone światło dla kolejnego sezonu. Ekipa, a już zwłaszcza ci spośród aktorów, dla których "tandetna telenowela", jest podstawowym źródłem dochodu, najedli się strachu. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i TVN zdecydował, że mogą wracać na plan.
Okazuje się jednak, że stacja postanowiła ograniczyć wydatki na Na Wspólnej aż o połowę. Zamiast renegocjować z aktorami wysokość dniówki, co zawsze prowadzi do niezręcznych sytuacji, zdecydowała się nakręcić tylko połowę odcinków.
Powstanie ich tylko 105, chociaż przy kręceniu poprzedniego sezonu grafik rozpisany był na 215 odcinków.
Dla aktorów oznacza to znaczne cięcia z dochodach - informuje Super Express. Np. miesięczna pensja Bożeny Dykiel wynosi ok. 12 tysięcy złotych. Oznacza to, że w nowej transzy straci ona 70 tysięcy. Ania Guzik będzie stratna blisko 50 tys, a Małgorzata Socha - ponad 60 tys.
Oficjalnie stacja zapewnia, że widzowie nie odczują różnicy, a odcinki będą emitowane z taką samą częstotliwością jak dotąd.
Tłumaczą nam, że nakręciliśmy za dużo odcinków do przodu i jest spory zapas - żali się osoba z produkcji.