Jeśli wierzyć tabloidom, całe Podhale z napięciem oczekuje polskiego odpowiednika pary Beyonce - Jay Z. Nominowani zostali Alicja Bachleda Curuś i Sebastian Karpiel-Bułecka. Na razie zaocznie, gdyż żadne z nich dotąd oficjalnie nie potwierdziło, że ze sobą sypiają.
Gdyby jednak okazało się, że tak i para zdecydowałaby się wziąć ślub, miałaby szanse stać się najbogatszą parą polskiego show biznesu.
Majątek stryja Alicji, burmistrza Zakopanego, szacowany jest na 305 milionów złotych. Tata Alicji, z wykształcenia geolog, spędził wiele lat na zagranicznych placówkach naukowych i zdołał odłożyć i zainwestować "tylko" 100 milionów. Do Bachledów należą m.in. zakopiańskie Sukiennice na Krupówkach. Jak informuje Super Express, majątek całej rodziny analityk bankowy wycenił na... miliard złotych.
Alicja utrzymuje siebie i synka z alimentów, które wypłaca jej były kochanek. Colin Farrell co miesiąc zasila jej konto kwotą 100 tysięcy złotych. Kupił jej także dom w Los Angeles. Wartość reklamową aktorki na polskim rynku magazyn Forbes wycenia na 600 tysięcy złotych.
Z kolei do rodziny Sebastiana Karpiela-Bułecki należy niemal pół Kościeliska. Sebastian z zawodu jest architektem. Oprócz muzyki, zajmuje się projektowaniem, ma własną pracownię projektową. Zespół Zakopower, którego jest liderem, także nieźle sobie radzi. Za koncert bierze zwykle 25 tysięcy złotych. Do tego dochodzą zyski z reklam.
Za kampanię wody mineralnej Sebastian dostał podobno aż 300 tysięcy złotych.
W Zakopanem mówi się, że ślub Alicji i Sebastiana został już zaplanowany na przyszły rok.