Doda zawsze miała zmysł do interesów. Zazwyczaj sprzedawała to, co budziło największe zainteresowanie: prywatność, skandale i obelgi pod adresem byłych kochanków. Przez lata zarabiała też sporo na letnich trasach koncertowych, podczas gdy rzadko udało się jej zapełniać sale na występach biletowanych. Na szczęscie (dla niej) zawsze znajdą się samorządy chętne zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych za obejrzenie na żywo "ręki trupa".
Teraz Dorota postanowiła zarobić na własnej kolekcji ubrań. Na jej stronie można kupić m.in. kurtki z ostatniej trasy, Fly High Tour. Cena: "jedyne" 450 złotych. Niewiele tańsze są koszulki - od 130 do 150 złotych za sztukę. Bluzy z napisem "Fuck it" kosztują 220 złotych.
Założylibyście coś takiego?