Spore problemy z prawem ma 19-letnia studentka teologii z Olsztyna. Jak donoszą lokalne media, w czwartek, 7 listopada, próbowała ukraść z jednego ze sklepów towar o łącznej wartości 718 złotych. Grozi jej za to 5 lat pozbawienia wolności.
Policjantów do sklepu wezwali pracownicy, którzy zatrzymali studentkę, gdy próbowała przejść przez bramki ze skradzionym towarem. Zdradził ją alarm, który uruchomił się przy wyjściu. Studentka przekonywała, że próbowała ukraść jedynie książkę.
Na zapleczu okazało się jednak, że w torebce miała także wibrator oraz artykuły spożywcze i kosmetyczne. Po przyjeździe policjantów z torebki wyciągnęła także 4 kieliszki do wódki, prezerwatywy oraz dwa głośniki. Wygląda więc na to, że szykowała się na imprezę.
Dziewczyna nie miała wyjścia i przyznała się do kradzieży. Noc spędziła w areszcie. Policjantom powiedziała, że "słyszała w akademiku od koleżanek, że łatwo ukraść rzeczy z tego sklepu". Prokurator żąda dla niej pozbawienia wolności.