Tomasz Jacyków postanowił wtrącić swoje trzy grosze do dyskusji o pedofilii. Okazało się, że jako nastolatek on też uprawiał seks ze starszym o 23 lata dyrygentem poznańskiego chóru Polskie Słowiki... Wojciech Krolopp został skazany na 6 lat więzienia na molestowanie swoich podopiecznych. Wcześniej przez lata sprawa była tuszowana. Okazało się, że muzyk był chory na AIDS. Zmarł w październiku tego roku.
Jacyków, jak zapewnia w książce Marcina Kąckiego Maestro. Historia milczenia, wspomina tę znajomość... bardzo miło.
W hotelu Solnym zobaczyłem faceta w holu, tlenionego blondyna z grzywką na popersa, wyróżniającego się spośród reszty, choć miał dziobatą twarz, to mi nie przeszkadzało, nie lubię ludzi obiektywnie przystojnych. Pytam znajomych, kim on jest - relacjonuje stylista. Podszedł do mnie, powiedział że obserwuje mnie od kilku dni, więc mówię "No to masz mnie". Poszliśmy do jego pokoju numer 313. Nie pamiętam, jakim Wojtek był kochankiem, więc pewnie nic szczególnego. Raz czy dwa idziemy na plażę, to był miły czas, dużo opowiada o świecie, bo on był światowcem. Daję mu telefon do Warszawy. Nie zakochałem się.
Jacyków, znany z tego, że "pedałów tylko rucha", zapewnia, że o oskarżeniach wysuwanych pod adresem Kroloppa dowiedział się dużo później, od matki.
Ja nie jestem hipokrytą, nie mam problemu ze sobą, czuję się świetnie ze sobą i z tym jaki jestem, jak ktoś mnie o coś pyta, to szczerze odpowiadam. Po co miałbym kłamać czy coś ukrywać, żeby mi to wyciągali później? Byłem zawsze niezwykle świadomy, nawet jak byłem malcem czy nastolatkiem, nigdy nie czułem się skrzywdzony ani w żaden sposób wykorzystany - zwierza się Faktowi.
Myślę wtedy, że dobrze że byli tacy amatorzy 15-latków, bo zabrandzlowałbym się na śmierć - dodaje.