Bogusław Linda przez lata zapracował sobie na tytuł największego twardziela polskiego kina. Nie zniszczył tego nawet występ w strasznym serialu I kto tu rządzi, gdzie wcielił się w postać "gosposia" Małgorzaty Foremniak. W nowym wywiadzie 60-letni aktor żali się na poważny kryzys, który zauważa wśród współczesnych mężczyzn.
Myślę, że jest taki problem, że społeczeństwo robi się metroseksualne i nie do końca jest to dobre. Pojawia się coraz więcej kremów do twarzy dla mężczyzn. Faceci robią sobie też więcej operacji plastycznych. Patrząc jak mężczyźni się ubierają, wyglądają, w jaki sposób wypowiadają, widzę, że ten typ męski się zmienił na bardziej kobiecy. Bardziej kobiecy typ mężczyzny - mówi w rozmowie z Manstream. Chociaż jak się tak dobrze nad tym zastanowić, to tak już było w wieku XVII. Faceci już wtedy byli bardziej kobieco ubrani od pań, bardziej się malowali.
Być może tak to po prostu fluktuuje na przestrzeni dziejów i nie ma się co denerwować. W czasach kiedy siedzimy sobie w wygodnych klimatyzowanych wnętrzach, uprawiamy seks przed laptopem, to jakież to ma znaczenia, czy jest się kobietą, czy mężczyzną. Kiedyś mężczyzna musiał siadać na konia ubierać kożuch, jechać, zdobyć coś do jedzenia, rzucić przed babą. Ona to piekła na ognisku, role były jednoznacznie podzielone. Teraz tego nie ma.