Joanna Moro pożegnała się z rolą asystentki Zosi, skuszona wizją wielkiej kariery. Na fali popularności serialu o Annie German, uwierzyła, że czeka ją wielka przyszłość w show biznesie. Te marzenia nie do końca się spełniły. Wprawdzie aktorka otrzymała kolejną propozycję od Rosjan i zagrała dużą rolę w serialu Talianka, jednak jej plany oparcia dalszej kariery na podobieństwie do German nie wypaliły.
Szanse aktorki pogrzebał kompromitujący występ w Opolu, podczas którego wykonała utwór Człowieczy los. W rezultacie wszyscy, którzy mają pojęcie o muzyce, publicznie prosili ją, by już więcej nie śpiewała. Zobacz:Preisner: "Moro nie powinna już nigdy śpiewać!"
To sprawiło, że los planowanej przez aktorkę trasy koncertowej z piosenkami Anny German stanął pod znakiem zapytania. Moro postanowiła więc po powrocie z Rosji wrócić do Barw szczęścia. Jak informuje Świat seriali, udało jej się wynegocjować rozbudowanie wątku serialowej Zosi.
Zobaczcie jeszcze raz jej występ w Opolu: