Ostatni tydzień nie jest dla Tomasza Kaczmarka zbyt szczęśliwy. Poseł Prawa i Sprawiedliwości, dawniej znany lepiej jako Agent Tomek i funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego może usłyszeć zarzuty płatnej protekcji - miał wręczyć łapówkę byłemu prezesowi Wydawnictw Naukowo-Technicznych. Jak twierdzi TVN24, prokurator generalny wniósł już do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Kaczmarkowi i byłemu szefowi CBA, Mariuszowi Kamińskiemu.
Jak donosi Fakt, wczoraj wieczorem Kaczmarek spowodował wypadek. Prowadzone przez niego Porsche Cayenne wjechało w tył VW Golfa na Rondzie Zesłańców Syberyjskich w Warszawie.
Zapatrzyłem się, zamyśliłem, zagapiłem - tłumaczy poseł w rozmowie z tabloidem, używając malowniczych metafor... Bo dzisiejsze wydarzenia polityczne, o tak ogromnej skali korupcji, w naszym kraju spowodowały, że bardzo o tym myślałem. O stanie naszego państwa. I ten obraz był tak przerażający, że dojeżdżając do świateł uderzyłem w tył samochodu. Przyznaję się, to moja wina**.**
Kaczmarek był trzeźwy. Deklaruje, że poniesie wszelkie konsekwencje wypadku.