Michał Wiśniewski zaczął się ostatnio interesować polityką. Na swoim blogu wiele razy podkreślał, że popiera Donalda Tuska. Zwycięstwo "jego" partii tak go uskrzydliło, że zaczął obrażać przegranych naszej politycznej sceny. Tym razem uznał, że jest mniejszym "idiotą" niż Janusz Korwin-Mikke, którego ostro skrytykował:
korwin-mikke jest idiotą! - albo podopiecznym tymochowicza...
frazesowanie łaciną w przypadku załamanego człowieka, który związał się z LPR jest żałosne. czytać jego bloga to jak czytać nowy scenriusz do RYSIA 3. pewnie byłby ciekawszy. ależ jakże absurdalny!
o ile ja sam chciałem niegdyś na niego głosować oraz nawet przewspaniały położnik mojej żony - to stwierdzam - ten facet jest debilem! na podstawie tego co sam wydaje z siebie - nie z rozsądku!
Jako mąż i nie mąż - JANUSZU - opamiętaj się - to ciekawe ze względów kaberetowych istotne i fajne dla programu rozrywkowego :-) rozumiem, ze pan JKM będzie zgłoszony do tej kategorii :-)
Trzeba przyznać, że Mikke nie ułatwia życia swojemu nielicznemu elektoratowi. Dzieli się z nim na swoim blogu na przykład takimi przemyśleniami: To, że Murzyni są średnio głupsi od Białych (którzy pod wieloma względami są mniej inteligentni od Żółtych) było 60 lat temu banałem - teraz trzeba to odkrywać jako "rewelację"!
Trzeba jednak czegoś więcej, by przebić Michała Wiśniewskiego, który wiózł po pijaku swóją ciężarną żonę, apelował o odebranie "wszelkich praw" człowiekowi odsiadującemu nieludzko surowy wyrok więzienia, ukradł 3 miliony złotych, groził samobójstwem podczas porodu żony i nazwał Leszczyńskiego "gnidą podobną do AIDS". Mamy wyliczać dalej?