Sześć lat temu cała Polska kibicowała Przemysławowi Salecie, który decyzję o oddaniu nerki swojej córce Nicole, przepłacił śpiączką.
TVN nakręcił nawet o tym film pt Bokser. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Saleta wrócił do zdrowia, a jego córka mogła wreszcie zacząć prowadzić normalne życie. Rodzina i lekarze liczyli na to, że nerka pobrana od ojca wystarczy jej na co najmniej 13 lat.
Tak się niestety nie stało. Po ponad 5 latach od przeszczepu nerka przestała pracować. Obecnie Nicole znów jest dializowana. Musi stawiać się w szpitalu 3 razy w tygodniu.
Jedną z przyczyn niepowodzenia może być niestaranność w przyjmowaniu leków, zapobiegających odrzuceniu przeszczepu.
Rzeczywiście był taki okres, że ona sporadycznie zapominała o przyjmowaniu leków immunosupresyjnych - zdradza w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium osoba z otoczenia rodziny. Od tamtego czasu Nicole jest jednak zdyscyplinowana w przestrzeganiu zaleceń lekarskich. Bardzo chce żyć tak jak jej rówieśnicy, a nie może. Dializy są dla niej uciążliwe, a perspektywa kolejnego przeszczepu rodzinnego jest bardzo odległa. Jeszcze nie wiadomo, czy matka będzie mogła być dla niej dawcą.
Co zaskakujące, Saleta na temat problemów zdrowotnych córki wypowiada się dość chłodno, jakby miał do niej żal.
Nicole jest dorosła, sama odpowiada za swoje życie - komentuje sucho w rozmowie z tabloidem.