Viola Kołakowska i Tomasz Karolak bardzo nerwowo zareagowali na niedawny odcinek Magla Towarzyskiego, w którym Tomasz Kin nazwał celebrytkę surogatką. Ta postanowiła skierować sprawę do sądu, a ojciec jej dzieci zapowiedział, że "jebnie" dziennikarzowi. Oboje chętnie udzielają wywiadów na jego temat. Aktor niedawno żalił się dziennikarce Gali. Zobacz: Karolak o "Maglu": "SZAMBO, OPLUWANIE LUDZI!"
Tym razem głos w sprawie zabrała sama Viola:
Zrobiło mi się bardzo przykro. Jak można kobietę, matkę nazwać surogatką? Przecież tym samym sugeruje mi, że urodziłam komuś dzieci za pieniądze - mówi dziennikarzom Party. Dzieci są treścią mojego życia i zawsze będę bronić ich dobrego imienia i żądać szacunku do mojego macierzyństwa. Kin przekroczył granicę, która jest dla mnie święta. To jest cios poniżej pasa!
Viola tłumaczy także zachowanie Tomka, który zapowiedział, że "jebnie" Kinowi w miejscu publicznym.
Zareagowałabym tak samo, gdyby jego ktoś w ten sposób obraził. Jesteśmy rodziną, a sprawa dotyczy maszych dzieci. Nigdy publicznie nie opowiadaliśmy o naszych prawdziwych relacjach, które znamy tylko my. Bez względu na okoliczność nikt nie powinien kpić z naszej rodziny
Czy chce przez to powiedzieć, że kłamali na łamach gazet? Przypomnijmy ich kolorowe okładki w Vivie i Gali. W obu sprzedawali też wizerunek swojej córki - za 99 groszy: