Brytyjskie media właśnie ujawniły, dlaczego Nigella Lawson zgodziła się na tak szybki rozwód z mężem-sadystą, który dusił ją publicznie w restauracji. Zobacz: Celebrytka nie zażądała orzeczenia o winie Charlesa Saatchi i przystała na warunki przedstawione jej przez jego prawników. Okazuje się, że gwiazda programów kulinarnych od lat jest uzależniona od narkotyków. Zdaniem informatora magazynu People oraz Star, Nigella przepuściła fortunę na kokainę, marihuanę i środki uspokajające.
W narkotyki zaopatrywały Lawson jej dwie asystentki, które Saatchi pozwał o "nieuzasadnione wydatki", a dokładnie - o sprzeniewierzenie 170 tysięcy funtów! Asystentki ukrywały nałóg bogatej celebrytki i w zamian za to mogły korzystać z jej karty kredytowej.
Mogły kupować, co chciały - mówi informator magazynu People. Dogadały się, że nie zdradzą jej tajemnicy mężowi, ani policji. Jednak on się domyślił, na co szły astronomiczne kwoty i dlaczego żona go unika. Kiedy wyszło na jaw, że Saatchi nie jest "idealnym mężem", zgodziła się na wszystko, bo bała się, że wykorzysta przeciwko niej informacje o jej uzależnieniu.
I pomyśleć, że to szczupłość "kojarzy się jej ze śmiercią"...
Przypomnijmy: Nigella: "Szczupłość kojarzy mi się ze śmiercią!"