Justyna Steczkowska doznała ze strony Dody wielu upokorzeń, również publicznych, na planie programu Gwiazdy tańczą na lodzie. Po latach piosenkarka wyznała, że udział w show i znoszenie uwag Rabczewskiej zachwiało jej samooceną. Przypomnijmy: Doda do Steczkowskiej: "JESTEŚ STARA!"
Od tamtej pory artystki starają się unikać swojego towarzystwa. Ostatnio jednak Jusi trafiła się rzadka okazja, by dopiec Dodzie za upokorzenia sprzed lat.
Steczkowska, poproszona przez organizatorów Róż Gali o odczytanie nazwiska zwycięzcy w kategorii muzyka, subtelnie wbiła szpilę dawnej rywalce.
Nie mogło być inaczej. Jedyna i prawdziwa królowa polskiej muzyki: Maryla Rodowicz - ogłosiła ze sceny.
Trudno przeoczyć, że użyła, zapewne celowo, sformułowania, jakim Doda chętne określa siebie. Hasło "królowa jest tylko jedna" stało się jej znakiem rozpoznawczym.
Tym razem Rabczewska nie miała jednak z Jusią żadnych szans. Steczkowska nie tylko oddała jej tytuł Maryli Rodowicz, to jeszcze wygryzła ją ze sceny. Pierwotnie bowiem to Doda miała "uświetnić" imprezę swoim występem. Ostatecznie jednak organizatorzy zdecydowali się poprosić Justynę.
Justyna śpiewała też niedawno na 10. urodzinach swojego ulubionego tabloidu, Faktu. Zobacz: Steczkowska w sukience ZA 25 TYSIĘCY! Na urodzinach "Faktu"!