Ewa Farna nie może narzekać na fanów. Nie odwrócili się od niej nawet, gdy pijana spowodowała wypadek i wjechała samochodem w drzewo. Miłość fanów do piosenkarki przekracza jednak nieraz dopuszczalne granice. Zobacz: Farna ma STAREGO PSYCHOFANA! "Dał mi SEKSOWNĄ BIELIZNĘ"
W najnowszym wywiadzie piosenkarka żali się, że niektórzy jej miłośnicy naprawdę ją prześladują. Ma na koncie kilka niepokojących sytuacji.
Było kilka takich zdarzeń. Codziennie przez pół roku o tej samej porze dostawałam SMS-a od nieznanego mężczyzny – mówi w rozmowie z gazetą Metro. Inny koczował w aucie przed moim domem. Raz, podczas Wielkanocy, wtargnął do naszego domu wraz z gośćmi obcy facet z dzieckiem. Usiadł na kanapie w salonie i próbował mnie przekonać, że jego syn to dla mnie znakomita partia. Kiedy indziej, przed koncertem w Czechach, ochrona wpuściła za kulisy chłopaka, który udawał mojego narzeczonego. Był przebiegły. Powiedział, że nie ma go na liście zaproszonych, bo utrzymujemy nasz związek w tajemnicy.
Nauczka na przyszłość? Nie utrzymuj związków w tajemnicy.