Sędzia rodzinny Scott Gordon ogłosił werdykt w sprawie dotyczącej opieki nad dziećmi Britney Spears i Kevina Federline’a. Piosenkarka nie odzyskała praw do opieki - sąd pozwolił jej jedynie na spotkania z synami. Britney będzie mogła widywać chłopców dwa razy w tygodniu, między południem a siódmą wieczorem. Raz w tygodniu Sean Preston i Jayden James będą mogli spędzić noc w jej domu. Wszystkie wizyty dzieci będą nadzorowane. Uzasadniając wyrok sędzia powiedział:
Atmosfera panująca w domu pani Spears nie jest korzystna; to kompletny chaos. Trudno tam o jakąkolwiek komunikację. Doradcy rodzinni zauważyli, że pani Spears podczas wizyt dzieci bardzo rzadko nawiązywała z nimi bezpośredni kontakt; nie rozmawiała z nimi, ani się nie bawiła.
Doradca, który miał pomagać pani Spears w wychowaniu synów, nie zauważył poważniejszych błędów, twierdzi, że pani Spears nie maltretuje dzieci ani nie szkodzi im w klasycznym rozumieniu tego słowa. Tym niemniej dostrzegł, że jako matka nie poświęca chłopcom dostatecznej uwagi. Głównym problemem jest fakt, że dopóki pani Spears nie zauważy negatywnych skutków swojego zachowania, oraz wpływu, jaki wywiera ono na dzieci, nic nie zdoła naprawić sytuacji.
Sędzia wziął też pod uwagę ostatnie doniesienia o zachowaniu Britney. Zapewne ani zdjęcia na kolanach księdza, ani taniec erotyczny w klubie nie przysporzyły piosenkarce jego sympatii.