O tym, że w sądzie II instancji wszystko zacznie się od początku, wiadomo było od dawna. Złożenie apelacji zapowiedział reprezentujący Katarzynę W. mec. Arkadiusz Ludwiczek. W drugim procesie planuje wypomnieć sądowi zaniedbanie, którego się, jego zdaniem, dopuścił, odrzucając powołanie biegłego od "laryngospazmu".
Zanim jednak Ludwiczek się namyślił, szybszy okazał się prokurator. Zbigniew Grześkowiak nie ukrywał swojego niezadowolenia z wyroku, jaki zapadł w sądzie pierwszej instancji. Przypomnijmy, że Katarzyna W. została uznana winną morderstwa swojej półrocznej córki i skazana na 25 lat pozbawienia wolności. Mogłaby wyjść z więzienia po 15 latach za dobre sprawowanie, prokurator Grześkowiak jest zdania, że to za mało.
_**Naszym zdaniem kara jest zbyt niska**_ - ocenia w rozmowie z Super Expressem. Dożywocie to właściwa kara jak na tak zaplanowaną i dokonaną z zimnym wyrachowaniem zbrodnię. Wnioskujemy o uchylenie wyroku i ponowne rozpatrzenie sprawy, bo tylko w ten sposób można orzec dożywocie**.**
Ostatecznie, jeśli się nie uda, Grześkowiak chce uzyskać przynajmniej podniesienie okresu, po którym matka zamordowanej Madzi będzie mogła ubiegać się o warunkowe zwolnienie. Prokurator chce, by było to co najmniej 20 lat.
Przypomnijmy, że ten czas Katarzyna W. planuje przeznaczyć na zdobycie wykształcenia medycznego. Dzięki temu zaraz po warunkowym wyjściu na wolność będzie mogła zacząć leczyć pacjentów. Podobno chce się specjalizować w pediatrii...