W ubiegłym tygodniu Tomasz Kaczmarek, poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz były - i najsłynniejszy - funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego, miał niegroźny wypadek. Na warszawskim Rondzie Zesłańców Syberyjskich wjechał porsche Cayenne w tył Volkswagena Golfa. Tłumaczył, że zagapił się, bo zbyt intensywnie myślał o korupcji panującej w kraju. Zobacz: Agent Tomek MIAŁ WYPADEK! ROZBIŁ PORSCHE!
Teraz okazuje się, że auto nie należy do przepadającego za luksusem Agenta Tomka, lecz do... jego bogatej kochanki. Jest nią olsztyńska bizneswoman, Katarzyna Sztylc.
_**Od pewnego czasu jesteśmy parą**_ - chwali się w rozmowie z tygodnikiem Do Rzeczy Kaczmarek i dodaje, że auto zostało wzięte w leasing i wcale nie kosztuje pół miliona złotych, a "jedynie" 300 tysięcy. Czyli około 100 średnich pensji.
34-letnia kochanka agenta zasiada w zarządzie firmy Plaza sp. z o.o., w której ma połowę udziałów.
_**Koledzy się śmieją, że nasz związek to Love & PiS**_ - dodaje . Jednak od czasu mojej stłuczki dziennikarze polują, by wykryć, kim jest moja dziewczyna. Nie ma sensu utrzymywać tego w tajemnicy. Nie chcę, by biegali za mną paparazzi i uprzykrzali życie mi oraz Kasi.
W tym celu Kasia i Tomek zapozowali do pierwszej sesji zdjęciowej - na romantycznym spacerze i w porsche Cayenne.