W wieku 16 lat Anja Rubik wyprowadziła się do Paryża. Zamieszkała w małym, wynajmowanym mieszkaniu i uczyła się w angielskojęzycznej szkole. Co weekend brała udział w castingach i sesjach zdjęciowych z nadzieją, że uda jej się dojść na szczyt. Początki swojej pracy jako modelki wspomina jako bardzo trudne.
Modeling to jest taki biznes, w którym ciągle ktoś ci doradza, co masz ze sobą zrobić. Nigdy nie jesteś idealna, zawsze coś jest nie tak. Szczególnie na samym początku, gdy nie masz jeszcze pozycji w branży. Ludzie, którzy ci to mówią, często sami mają problemy ze sobą, ale na to wpadasz dopiero z czasem. Kazano mi i schudnąć, i przytyć, wmawiano, że mam krzywe usta albo wręcz że się w ogóle nie nadaję do tego zawodu – wspomina w rozmowie z Grazią. To były tak sprzeczne uwagi, że musiałam przestać się nimi przejmować, bo bym zwariowała. Gdy zaczynasz karierę w modelingu, nie pracujesz z najlepszymi, najbardziej profesjonalnymi osobami w branży. A to oznacza, że spotykasz ludzi, którym w pewnym sensie się nie powiodło. Oni mają ogromne kompleksy i wyżywają się na młodych modelkach. Bo na nich mogą.
Anja twierdzi także, że doniesienia na temat zaburzeń odżywiania wśród modelek są przesadzone. Nie lubi także, gdy agencje modelek stawia się na równi z agencjami towarzyskimi.
Nie znoszę, jak – szczególnie w Polsce – ludzie mylą agencje towarzyskie z agencjami modelek. To jest chore i świadczy o jakiejś kompletnej ignorancji. W Polsce podejście do zawodu modelki jest nadal dość niepoważne. A to w rzeczywistości poważny zawód. Inną kwestią jest anoreksja. Są takie przypadki, że dziewczyny się głodzą, ale nieliczne. Anoreksja jest o wiele bardziej złożonym problemem w dzisiejszym świecie i wcale nie dotyczy głównie modelingu.
Przypomnijmy, co mówiła o swojej "diecie": Anja: "OWIJAŁAM SIĘ FOLIĄ, ŻEBY SZYBCIEJ SCHUDNĄĆ!"