David Beckham twierdzi, że dobrze się czuje w USA. Łatwo nawiązał kontakty i przyjaźnie. Chętnie opowiada o swojej znajomości z Tomem Cruisem. Bardzo go ceni; opowiadając o Tomie i Katie Holmes znajduje wyłącznie pochwały i ciepłe słowa. Twierdzi, że nic nie mąci tej przyjaźni, podoba mu się nawet religijna żarliwość aktora. Beckham zaręcza, że choć Tom promuje Kościół Scjentologiczny, nigdy nie próbował go nawracać:
Tom i Katie to niesamowici ludzie. Mają bardzo pozytywne nastawienie do życia i zawsze świetnie się do nas odnosili. Szanujemy wszystko, co robią i w co wierzą. Oni nigdy nie zwrócili się do nas z żadnym żądaniem, nigdy nie powiedzieli: "wy też musicie w tym uczestniczyć”. Do niczego nas nie zmuszają - przyjaciele nie postępują w ten sposób.
David powiedział także, że doskonale dogaduje się z mężem Jennifer Lopez, Markiem Anthonym. Można się było spodziewać, że panowie się zaprzyjaźnią - ich żony znają się od dawna:
Marc i ja rozmawiamy dosłownie o wszystkim, jakbyśmy się znali od zawsze; o tym, co się zdarzyło dzisiaj, czy w zeszłym tygodniu. Co słychać u Victorii, jak się miewa Jennifer. Gadamy ze sobą co najmniej trzy, czy cztery razy w tygodniu.
Widocznie piłkarz ma więcej szczęścia niż jego żona. Relacje między Jennifer a Victorią nie są już tak zażyłe jak kiedyś, a na dodatek jej jedna przyjaciółka - Katie, ma zamiar się wyprowadzić z Hollywood...