_
_
Były kochanek Dody, Błażej Szychowski, od dawna walczy w sądzie z Edytą Górniak. Choreograf twierdzi, że piosenkarka nadal jest mu winna 12 tysięcy złotych. Dodatkowo ogłosił, że celowo podała mu zły adres, w związku z czym wysyłane przez niego faktury wróciły z adnotacją "adresat nieznany". Sprawa, o której głośno było rok temu, wróciła właśnie na pierwsze strony tabloidów. Super Express donosi, że Edzia przegrała proces i będzie musiała mu wreszcie zapłacić.
Na jej profilu pojawił się natychmiast wpis, w którym "wyjaśnia" ona sytuację i poniża Szychowskiego w swoim stylu. Pisząc o Błażeju, nie używa ani razu jego imienia, nazywa go tylko pogardliwie "statystą". W oświadczeniu czytamy:
Spodziewam się, że zostaniecie Państwo poinformowani przez tabloid, że były statysta jednego z moich klipów, B.Szychowski, oczekuje ode mnie wypłaty kwoty nienależnego jemu wynagrodzenia.
Co więcej, okaże się - że w postępowaniu przed łódzkim sądem, o którym to postępowaniu nie mogłam wiedzieć ani w nim uczestniczyć, nie mając o nim żadnej wiedzy (mój były statysta wskazał sądowi nieaktualny od kilku lat adres mojego zamieszkania) - sąd, bez przeprowadzenia rozprawy ani mojego udziału w sprawie, czy choćby mojej wiedzy o sprawie sądowej - zobowiązał mnie do zapłaty nienależnej kwoty, nie mogąc otrzymać moich argumentów ani dowodów.
Były statysta, o którego zainteresowaniu mediami i determinacji dla wypowiedzi w mediach (...) mówiła dość niedawno kilkakrotnie jego była dziewczyna - znów zabiega o zainteresowanie. Nie będzie mnie więc dziwić przekazanie jego wersji do tabloidu. Nieuprawniony i niezasłużony rozgłos to wartość, jak rozumiem, ponad wszystko.
Uprzejmie informuję, iż podejmuję natychmiastowe kroki prawne zmierzające przede wszystkim do przywrócenia biegu postępowania sądowego, w którym - nie wiedząc o nim - nie mogłam uczestniczyć.
Wierzycie jej?
_
_