Ewa Chodakowska ma na pieńku z warszawskimi fotoreporterami. Podczas promocji swojej nowej książki w Empiku chętnie im pozowała, po czym... wyprosiła ich z imprezy (zobacz: Chodakowska WYPRASZA FOTOGRAFÓW z promocji książki...). Ci postanowili się jej odpłacić na ostatniej imprezie. Gdy pojawiła się na Różach Gali ostentacyjnie opuścili aparaty w dół i nie zrobili jej ani jednego zdjęcia. Zobacz: Chodakowska OBRAZIŁA FOTOGRAFÓW... Nie chcą już robić jej zdjęć!
Karolina Korwin-Piotrowska uważa, że internetowa trenerka pogubiła się w roli gwiazdy i nie wie, co robić. Wypomina jej, że sama chętnie wcześniej pozowała, udzielała wywiadów i biegała po telewizjach.
Ewa udała się na Róże Gali, gdzie była nominowana. Tam nie chciała pozować fotografom, a ci powiedzieli o tym mediom. Zrobiła się afera, bo na milę pachnie rozdwojeniem jaźni, kiedy ktoś przychodzi z własnej woli odstrojony na imprezę i nie chce pozować nie paparuchom siedzącym w krzakach, ale akredytowanym fotografom. Lepiej zostać w domu – pisze na łamach Wprost. Ewa odpowiedziała na Facebooku i po raz kolejny pokazała, że gubią ją emocje. Wydaje się, że Ewa zapomniała, że jak się powie A, to potem jest cały alfabet. I jeśli w ciągu kilku miesięcy zrobiła rekordową liczbę okładek, udzieliła masę niezbyt porywających wywiadów, miała ogromną liczbę wejść w telewizji, to za tym idą pewne konsekwencje. Nie trzeba być intelektualistą, by zrozumieć, że media to siła - nie zadziera się z nimi.
Dziennikarka wspomina także o fankach Chodakowskiej, które zaciekle bronią ją w komentarzach na Facebooku i Pudelku.
Jej fanklub działa podobnie jak sekta, nie toleruje innego zdania. Kiedy powiesiłam na swoim Facebooku newsa o zachowaniu Chodakowskiej na Różach Gali, zostałam nazwana m.in. tłustą krową, a każdy, kto podważał jej wiarygodność, był obrażany przez fanów. Szaleństwo. Ewie życzę mniej okładek i mniej wywiadów oraz myślącego agenta, który ten bałagan posprząta. Bo za rok o tej porze nie będzie co zbierać, a byłoby szkoda.
Trzeba przyznać, że rzeczywiście Ewa ma predyspozycje, by kierować dochodową sektą. Przypomnijmy jej niedawny apel do fanek: