Rafał Sieradzki bardzo polubił wywiady w tabloidach. Najwyraźniej pochlebia mu zainteresowanie Faktu i z wdzięczności postanowił opowiedzieć wszystko o swojej znajomości z narzeczoną Piotra Zelta. Jak wyjawił w zeszłym tygodniu, Monika Ordowska poinformowała go o tym, że jest ojcem Amelki dopiero 3 miesiące po porodzie, za to zakochany w niej Pior Zelt wiedział o tym od początku. Według jego słów, była Miss Warszawy nadal sypiała z dwoma mężczyznami równocześnie i od obu brała pieniądze.
Sieradzki nie jest chyba z tego zadowolony. Uznał, że 900 złotych na przeciery dla dziecka to zbyt wygórowana kwota. Zobacz: "Chciała 900 złotych na słoiki dla dziecka!"
Z zemsty ujawnia w tabloidzie, że to on załatwił Monice "karierę w modelingu".
Ja na wszystko pracowałem latami - żali się w Fakcie. Zrobiłem z niej modelkę, bo gdy ją poznałem, to nic nie robiła, była hostessą. No i chciała iść dalej, ale chciała przeskoczyć pewien etap, a tak się nie da. Kręciłem reklamę, załatwiłem jej udział, żebyśmy byli razem. Pojechała wtedy ze mną i zabrałem ją nie żeby dawać pieniądze, tylko żeby miała możliwość zarobić, chciałem pomóc. Załatwiłem jej pracę w reklamie dlatego, że przez ten okres, kiedy ona była z nim, z tego co mówiła, żadnej pracy jej nie załatwił. Nie wiem, kto ją teraz zatrudni. Kto weźmie do reklamy taką twarz, która miała dziecko z kimś innym, niż twierdziła. O karierę trzeba dbać latami, a nie iść na łatwiznę.
Jak już pisaliśmy, nie jest tak źle. Ordowska zaczepiła się w Polonii 1 gdzie prowadzi teleturniej Łowcy Nagród. Niestety, Piotr Zelt chyba już nie załatwi jej pracy.