Śmierć 40-letniego Paula Walkera wciąż jest wielkim szokiem dla jego fanów na całym świecie. Aktor znany przede wszystkim z serii filmów Szybcy i wściekli zginął w tragicznym wypadku samochodowym, który miał miejsce na północ od Los Angeles. Zobacz: Nie są w stanie zidentyfikować spalonych zwłok!
Walker i jego kolega, który prowadził Porsche GT 5, wracali razem z imprezy charytatywnej, na której zjawiło się również wielu innych celebrytów. Auto uderzyło w drzewo niedaleko od miejsca, gdzie odbywał się bankiet. Krótko po wypadku na miejscu znalazło się wielu gapiów, wśród nich również osoby znające zmarłych osobiście.
Następnego dnia w miejscu wypadku składano kwiaty i palono znicze. W tłumie zobaczyć można było Tyrese Gibsona, który grał z Walkerem w Szybkich i wściekłych.