Ewa Chodakowska coraz bardziej nerwowo reaguje na najmniejszą krytykę ze strony fanów. Trudno jej chyba zrozumieć, że bycie celebrytką to nie tylko darmowa promocja w mediach, okładki kolorowych magazynów, pieniądze i dotykanie głową "Kulczykowej". Trzeba liczyć się też z krytycznymi opiniami. Zwłaszcza kiedy bierze od swoich fanek po 100 złotych za trening w baraku. Zobacz: Trening z Chodakowską: "BRAK SZATNI, BRAK OGRZEWANIA!" Cena: 100 złotych!
Gwiazda TVN-u traktuje jednak surowo wszystkie osoby, które skrytykują któryś z jej wpisów czy pomysłów. Dostajemy od Was dziesiątki maili, w których opisujecie, jak rozprawia się z "nieprawomyślnymi" fankami na Facebooku. Na dwa sposoby: albo je banuje i usuwa krytyczne wpisy, albo też publicznie piętnuje, zachęcając swoje wielbicielki do tego samego. Lubi przy takich okazjach powtarzać, że Polacy są zawistni i zakompleksieni. Oczywiście ci, którzy nie podziwiają jej za sukces i popularność. Czasem robi to bardzo ostro, emocjonalnie i chyba trochę na wyrost. Zobacz: Chodakowska atakuje fanów na fejsie! (SKASOWAŁA TEN WPIS!)
Chodakowska namawiała niedawno swoje fanki, żeby głosowały na nią w plebiscycie SMS-owym _**Róż Gali**_. Jedna z czytelniczek pozwoliła sobie wyrazić wątpliwość dotyczącą dofinansowywania w ten sposób telewizji. W odpowiedzi doczekała się steku wyzwisk ze strony "wyznawczyń" Ewy oraz emocjonalnego wpisu i wycieczki osobistej od samej trenerki...
Zasłużyła na nazwanie jej "plującą jadem hejterką", która "tapla się w swojej ślinie"?
Jak sądzicie, czy Ewa nie zaczyna trochę przesadzać z kultem siebie i swojego sukcesu?