Informacja o rozwodzie Piotra Kupichy i jego żony Agaty dla wielu nie była zaskoczeniem. O problemach w ich małżeństwie mówiło się w zasadzie od czasu pierwszych sukcesów zespołu Feel. Muzyk większość roku spędzał w trasie koncertowej, wyciskając z popularności grupy, ile się dało. Mówiło się, że po koncertach lubił relaksować się w towarzystwie fanek. Zobacz: "Kupicha STAŁ SIĘ MILIONEREM, a Agata jego księgową"
W nowym numerze tygodnika Angora ukazał się wywiad z 34-letnim Kupichą, który przyznaje, że lata występów w zespole przyczyniły się do rozpadu jego małżeństwa. Porównuje się też do... Stevena Tylera z Aerosmith.
Dla mnie i kolegów z zespołu to rockandrollowe życie było pewną odskocznią. Jak powiedział wokalista zespołu Aerosmith: "Kiedy opada kurtyna, nie za bardzo wiesz, co masz ze sobą zrobić". No i się działo... - opowiada Piotr. Rozwód nauczył mnie tego, że życie pisze różne scenariusze, że jeżeli masz pracę, która sprawia, że nieustannie jesteś poza domem, potrzebujesz dużo czasu dla siebie, to musisz zejść na ziemię, żeby zatankować benzynę, aby znowu wzbić się w powietrze. Jeżeli jesteś takim odrzutowcem, to czasami opuścisz wiele przyziemnych rzeczy, co musi mieć wpływ na twoje życie.
Przypomnijmy, że Kupicha pocieszył się już u boku nowej ukochanej. Zobacz: Ma już inną?!