Ewa Chodakowska chyba rzeczywiście uwierzyła w to, że nikt nie ma prawa powiedzieć o niej złego słowa. Niedawno zaczęła atakować publicznie wszystkich fanów, którzy odważyli się powiedzieć coś nie po jej myśli. Zrugała nawet dziewczynę, która nie chciała na nią wysyłać SMS-ów za 1,23 złotego na plebiscyt Róże Gali. Zobacz: Chodakowska ostro do fanów: "PLUJCIE I TAPLAJCIE SIĘ W SWOJEJ ŚLINIE!"
Nad losem "opluwanej" Chodakowskiej, której coraz częściej puszczają nerwy, pochyliła się Karolina Korwin-Piotrowska. Poradziła jej urlop od mediów i Internetu. Zobacz:Korwin-Piotrowska o Chodakowskiej: "ODCIĄĆ JEJ INTERNET!"
Ewa postanowiła jej odpowiedzieć. Twierdzi, że dziennikarka jej publicznie ubliża, bo nie przyjęła zaproszenia do Magla Towarzyskiego. Wytyka jej też, że sama "ćwiczy skalpel":
Polskie media mają jeden cel: zniszczyć. Kiedy się nie współpracuje, jest się eliminowanym. Nie dałam się zaprosić do pani Karoliny (która notabene ćwiczy skalpel) do programu i ot racja.
Przypomnijmy, od czego się zaczęło: