Andrzej Turski w czwartek trafił po zawale do szpitala MSW w Warszawie. Legendarny dziennikarz był trzykrotnie reanimowany. Kilka dni wcześniej poinformował, że żegna się z widzami Panoramy. 70-latek od roku zmaga się z cukrzycą, a kilka lat wcześniej wygrał walkę z rakiem.
Dziennikarz od 5 dni jest podłączony do respiratora. Nie wiadomo, czy wybudzi się ze śpiączki. Według informacji Faktu, lekarze się są najlepszej myśli.
Cały czas leży nieprzytomny i jest podłączony do respiratora podtrzymującego życie - pisze tabloid. Lekarze w zakulisowych rozmowach przyznają, że nie są optymistami. Sugerują, że trzeba przygotować na najgorsze, ale oczywiście pozostawiają iskierkę nadziei.
Przypomnijmy, że tuż przed zawałem dziennikarz został oskarżony przez prawicowe media braci Karnowskich o to, że nie był chory tylko pijany na wizji...