Dwa lata temu u Jerzego Stuhra zdiagnozowano raka krtani i przełyku. Po ciężkiej i wyniszczającej walce aktor wrócił na scenę, występuje w kolejnych spektaklach i filmach. Obecnie montuje swój nowy film, Obywatel, w którym obśmieje czasy PRL-u.
W najnowszym wywiadzie aktor twierdzi, że po wygraniu z nowotworem w końcu zaczął cieszyć się życiem.
Byłem o krok od śmierci, więc wszystko mnie cieszy. Teraz dopiero mam tę intensywność w przeżywaniu emocji - mówi na łamach Twojego Imperium. Gdyby ktoś dwa lata temu powiedział, że będę robił film, pomyślałbym, że przed samą śmiercią chce mnie jeszcze utulić. Teraz mam poczucie, że muszę cieszyć się tym, co jest tu i teraz. Cieszę się, że codziennie mogę być na planie filmowym, mogę coś nakręcić i to zostanie, uchowa się od niepamięci.