Olaf Lubaszenko słynie w ostatnim czasie nie z ról filmowych czy teatralnych, ale swojej niepokojącej tuszy. 45-letni aktor bardzo przytył - jak tłumaczył, w wyniku niezdiagnozowanej jeszcze choroby.
W poniedziałek zajmujący się problemami celebrytów Tomasz Lis zaprosił Lubaszenkę do swojego studia. Olaf przyznał, że zaniedbał swoje zdrowie i wygląd, jednak podkreślał, że nie jest do końca winien temu, co się z nim stało.
To, co nazywamy otyłością, to nigdy nie jest wybór, wolny wybór człowieka. To nie jest możliwe, aby ktoś świadomie powiedział sobie: od dziś będę otyły, bo tak chcę, bo jest mi z tym dobrze. To jest coś z czym zawsze, temu kto na to cierpi, jest źle - tłumaczył. To nie jest sprawa do żartów. W każdym z przypadków jest to inny powód, a czasem zespół przyczyn. To nigdy nie jest tak, że to wynika z zaniedbania. Poprzez zaniedbanie można przytyć 3 kilo, ale nie 40.
Lubaszenko mówił też, że wyniki jego badań znane będą dopiero po nowym roku. Musi to być wyjątkowo skomplikowana diagnostyka - trwa bowiem od lipca. Zobacz: Lubaszenko utył z powodu choroby?