Nie wszyscy dziś o tym pamiętają, ale Michał Wiśniewski wraz ze swoją żoną Martą wyznaczyli nowe, niskie standardy w polskim show biznesie. W 2003 roku TVN chciał z nich zrobić drugą _**Rodzinę Osbourne'ów**_. Cała Polska widziała "intymne" momenty z życia Wiśniewskich - kamery były nawet w sypialni - oraz słynny ślub w lodowej jaskini. TVN pokazywał też patologię w domu Michała i Mandaryny.
Dzisiaj mamy Miłość na bogato, Warsaw Shore i, wkrótce, _**Teen Mom PL**_. Okazuje się jednak, że 41-letni dzisiaj Michał... jest zniesmaczony tymi produkcjami. Zapomniał, że powstają właśnie dzięki temu, że zrobił pierwszy krok i sprzedał swoją rodzinę TVN-owi?
Obejrzałem jeden odcinek "Warsaw Shore" i dziękuję. Ja też dorosłem do tego, że pewnie dzisiaj pewnie bym swojego reality show nie zrobił - tłumaczy Wiśniewski w rozmowie z Wp.Tv. Zapewnia, że w jego programie pokazywano życie rodzinne, a nie seks i imprezy: Chociaż to było coś innego, my pokazywaliśmy rodzinę, zupełnie coś innego. Dzisiaj telewizja idzie do przodu, jest bardziej odważna niż była. Frytkę też pamiętamy z Big Brothera, to też już było, nic nowego nie zobaczyłem. A młodzi ludzie, jeśli są nastawieni na "sex, drugs and rock'n'roll", to chciałem przypomnieć, że to było 50 lat temu i do dziś nic się nie zmieniło, z tą różnicą, że teraz mamy to na co dzień. Ja sobie daruję drugi odcinek.
Michał, może po prostu wyprzedziłeś swoje czasy? Sprzedałeś rodzinę, zanim to było modne.