Filip Chajzer, syn Zygmunta, od kilku lat pracuje jako reporter w Dzień Dobry TVN. Swojemu kierownictwu naraził się już kilkukrotnie, najbardziej w związku z materiałem o tym, jak robi się telewizyjne newsy. Chociaż była to raczej polska wersja amerykańskiego pomysłu, niektórych bardzo dotknęły drwiny z "programowo najlepszego" dziennikarstwa. Do najbardziej oburzonych należał dziennikarz, który nigdy nie śmieje się z TVN-u, Jarosław Kuźniar. Zobacz: Młody Chajzer nie zostanie zawieszony?
Chajzer zrealizował również prześmiewcze reportaże o blogerach modowych i znajomości geografii naszego kraju. Ostatni materiał młodego dziennikarza nie doszedł jednak do skutku. Tym razem planował zakpić sobie z fotografów pracujących na imprezach z celebrytami, kręcąc reportaż podczas otwarcia sklepu w jednym z centrów handlowych. Niedawno wyśmiewał ich w jednym z wywiadów:
To jest tak, że nie ma fotoreporterów, bo wpierniczają catering. Przychodzi taka dziuńka cała w botoksie, staje i robi pozy. Robi te pozy do niczego, bo nie ma nikogo. Po prostu jak z psychiatryka. Potem jeden odrywa się od tego kotleta, cyka jej fotę - drwił Chajzer. Przychodzi drugi, bo widzi, że ten robi a ten nie ma. Ja się pytam: "Kto to jest?", a on, że to jest jakiś Pająk - miał wypowiedzieć się o pracy kolegów z branży.
W odpowiedzi na niedoszły materiał fotoreporterzy odwdzięczyli się Chajzerowi obszerną dokumentacją jego zachowania na show biznesowych bankietach. Okazuje się, że też przychodzi na nie głodny i "wpiernicza" darmowy catering: