Gwiazdy nadal niechętnie przyznają się do operacji plastycznych. Wyjątek stanowią oczywiście celebrytki, które istnieją w show biznesie tylko dzięki sztucznym piersiom lub napompowanym ustom, o których mogę opowiadać w wywiadach. Jednak Edyta Górniak, Ewa Minge czy Doda nie przyznają się, jak często goszczą w gabinetach chirurgii plastycznej.
Na temat zabiegów wypowiedziała się Edyta Herbuś, która zapewniła, że nie poda się naciąganiu skóry na twarzy. Wyjaśnia, że to przeszkodziłoby jej w... karierze aktorki.
Planuję uprawiać dalej zawód, który wybrałam sobie już dawno. Chcę tańczyć, chcę być aktorką, więc uważam, że wszystko co nas kształtuje w taki naturalny sposób jest jak najbardziej pożądane - wyjaśniła w rozmowie z blogerkami Ka-Vox. Sztuczna, nieruchoma twarz uniemożliwiłaby mi wykonywanie zawodu, więc to jest kolejny argument ku temu, żeby jednak z tego nie korzystać i żeby innymi sposobami dbać o siebie.
Przypominamy, że niedawno lifting zrobiła sobie Marta Grycan. Zobacz: Grycan zrobiła sobie "WAMPIRYCZNY LIFTING"!