Joanna Liszowska żyje w rozjazdach między Polską, gdzie pracuje, a Szwecją, gdzie swoje biznesy prowadzi jej mąż. Oczywiście jest na tyle bogaty, że aktorka mogłaby nie pracować do końca życia, chce jednak pozostać aktywna zawodowo. W praktyce oznacza to skrócony urlop macierzyński i bardzo szybki powrót na plan serialu Przyjaciółki oraz do jury _**Got To Dance**_.
Zaraz po porodzie miałam nagranie do show Got To Dance. Musiałam zabrać ze sobą dzieci i przyjechać do Polski - mówi tygodnikowi Świat i Ludzie Liszowska. Emma od początku ze mną podróżuje i dobrze to znosi. Szczęśliwie Stella też dobrze czuje się w podróży.
Osoby z jej otoczenia przyznają, że godzenie obowiązków zawodowych i rodzinnych wymaga sporej dyscypliny.
Musiała opracować całą logistykę - tłumaczy informator tabloidu. Nie jest to łatwe przy czteroosobowej rodzinie, gdy mąż robi biznesową karierę w Szwecji.
Po urodzeniu drugiej córki Liszowska zdecydowała więc, że przeniesie się na stałe do Polski. Mąż aktorki, Ola Serneke, ostatecznie przystał na takie rozwiązanie.
Nie było łatwo, bo mąż Asi jest człowiekiem zdecydowanie rodzinnym. I bardzo chce, by Joasia oraz dziewczynki były razem z nim w domu - opisuje informator. Ale w końcu zgodził się. Dla niego praca jest bardzo ważna i rozumie, że ważna jest także dla Joasi. Obiecał jej, że będzie często odwiedzał ją i córeczki w Polsce.
_
_