Dopiero jak przyjechałem do kraju, dowiedziałem się, że Doda zdobyła nagrodę MTV. Na samej gali na scenie jej nie było! - donosi nasz informator, który bawił się na razdaniu MTV Europe Music Awards. Uroczystość wręczenia statuetki Dodzie przez Kasię Sowińską została bowiem nagrana wcześniej, w bocznej salce. Co więcej, podczas właściwej imprezy Dorota nie pojawiła się nawet w charakterze VIP-a!
Dorota odbierała nagrodę w innym pomieszczeniu i nawet nie siedziała w lożach z gwiazdami wielkiego formatu, tylko na zwykłych trybunach - donosi świadek.
Na stronie piosenkarki czytamy, że "zrobiła furorę na czerwonym dywanie i przyćmiła inne gwiazdy". Oczywiście w domyśle - europejskie. Nie mamy pretensji do Doroty i Mai Sablewskiej, że starają się wycisnąć jak najwięcej z jej wygranej, wręcz przeciwnie, doskonale je rozumiemy - sami wolelibyśmy wierzyć, że Rabczewska zrobiła wrażenie na zachodzie. Mamy za to żal do MTV, że traktuje Polaków jak głupców, wciskając nam kit, że nasze gwiazdy są traktowane na Zachodzie poważnie.