Jeszcze niedawno tabloidy zastanawiały się, gdzie i z kim Beata Tadla i jej nowy narzeczony Jarosław Kret spędzą tegoroczne święta. Obydwoje mają dzieci z poprzednich związków, jednak z byłymi partnerami łączą ich raczej skomplikowane relacje. Małgorzata Kosturkiewicz nadal nie zapomniała Kretowi tego, że zostawił ją bez słowa wyjaśnienia tuż po urodzinach babci. Później dowiedziała się z gazet, że "nigdy jej nie kochał". I obejrzała jego roześmiane zdjęcia na ściance z Beatą.
Tadla ma z kolei napięte relacje z mężem, który ma do niej żal o to, że będąc oficjalnie jego żoną, przyjęła oświadczyny Kreta. Radosław Kietliński jest zdania, że dobre wychowanie nakazuje najpierw się rozwieść, a dopiero potem planować z tabloidami nowy ślub.
To wszystko sprawiło, że nadchodzące święta mogą być dla dziennikarskiej pary dość trudne. Tadla znalazła idealne wyjście z sytuacji. Postanowiła spędzić święta... w pracy.
W pierwszy dzień świąt i sylwestra pracuję - chwali się w dzisiejszym Super Expressie.
Jeśli chodzi zaś o Wigilię, to wypowiada się raczej ogólnikowo.
Spędzę ją w domu, w gronie rodziny i najbliższych przyjaciół - zwierza się czytelnikom. Nie przepadam za tradycyjną kuchnią polską, więc potrawy będą u nas mało tradycyjne, za to pyszne. Przygotuję kapustę z grzybami i suszonymi śliwkami z czerwonym winem oraz łazanki z kapustą i grzybami.