31-letnia Izabela C. ma szansę stać się nową "kryminalną gwiazdą" mediów. W nocy z poniedziałku na wtorek kobieta wjechała swoim mercedesem do przejścia podziemnego obok Rotundy w samym centrum Warszawy. Auto "zaparkowała" pionowo na schodach. Jej samej nic się nie stało - wyszła o własnych siłach przez szyberdach. Miała we krwi 1 promil alkoholu.
Kobieta, która uprawnienia do prowadzenia pojazdów straciła już w sierpniu, również za jazdę po pijanemu, miała być sądzona w ramach tzw. sądów 24-godzinnych. Sędzia uznała jednak, że sprawę należy przekazać prokuraturze do głębszego zbadania. Chodzi przede wszystkim o wątpliwości dotyczące poczytalności Izabeli C.
Podczas ogłoszenia decyzji sędzia poinformowała o odebraniu kobiecie paszportu i dozorze policyjnym. Brak możliwości wyjazdu z kraju bardzo ją oburzył.
To mocno koliduje z moimi planami świątecznymi. Ja jestem do dyspozycji sądu i miejsce oczywiście, które będzie przeze mnie wybrane, by spotkać się z rodziną czy wylecieć, ma bardzo duży sens. Nie chcę spędzać świąt sama w domu - argumentowała Izabela C. Jest okres świąteczny i ja nie jestem jakimś egoistycznym człowiekiem, który będzie samotnie spędzał święta. Więc to jest trochę nienormalne zastosowanie, zwłaszcza, że to nie ma nic wspólnego z rozprawą. Mogą państwo zatrzymać mi prawo jazdy, ale zdecydowanie nie paszport.
Nie trzeba chyba dodawać, że sędzina słuchała wywodu oskarżonej z coraz większym zdziwieniem.
Pudelek życzy Izabeli wesołych świąt.