Jak już pisaliśmy, uczucie, które połączyło agenta Tomka z rozwiedzioną matką dwójki małych dzieci, której sąd odebrał opiekę nad nimi, przybiera na sile. Zakochani zaplanowali już medialny ślub na czerwiec przyszłego roku. Mają nadzieję, że do tego czasu uda im się "ocieplić wizerunek", a Katarzyna Sztylc wróci do zdrowia. Jak bowiem wyznaje w dzisiejszym Super Expressie, jest chora na raka i obecnie przechodzi intensywne leczenie.
Niedawno dowiedziałam się o nawrocie choroby nowotworowej. Dzięki Tomkowi łatwiej to znoszę. Bardzo mnie wspiera - wyznaje w tabloidzie "warmińsko-mazurska Matka Teresa". Wydawało mi się już, że wygrałam z chorobą. Niestety doszło do nawrotu. Ze względu na nowotwór tarczycy co drugi dzień jeżdżę do szpitala. Tomek chodzi ze mną na wizyty do lekarza, pomaga w wychowywaniu dzieci, które go uwielbiają. Cieszę się, że jesteśmy razem i wiem, że w każdej sytuacji mogę na niego liczyć.
Agent Tomek także postanowił skomentować w tabloidzie stan zdrowia ukochanej. Najwyraźniej uważa, że czytelnicy powinni o tym wiedzieć.
Tłumaczę Kasi, że musi walczyć z chorobą. I wygra. Jestem o tym przekonany - zapewnia w Super Expressie.
Czy chcą przy okazji wzbudzić publiczne współczucie i podreperować wizerunek? Czy to jeszcze w ogóle możliwe?