Małgorzata Jamroży, próbująca zaistnieć w show biznesie jako piosenkarka i szafiarka o psedonimie Margaret, wyznaje w świątecznym Fakcie, że pozostała odporna na wpływ Ewy Chodakowskiej. Zapewnia, że "trenerka wszystkich Polek" nie namówiła jej na ćwiczenia.
W święta będę robiła to, co chyba każdy: będę leżała, spędzała czas z rodziną i jadła. Z tym ostatnim muszę trochę uważać, bo jesienią troszkę mi przybyło - mówi w tabloidzie. Nie będę jednak ćwiczyła z Chodakowską, bo nie daję rady. Kiedyś nawet próbowałam, ale wytrzymałam tylko 5 minut, a przez kolejne 40 patrzyłam w ekran z miną "o co chodzi".
Cóż, Ewa może jej to wytłumaczyć osobiście. Za jedyne 100 złotych, bez szatni i ogrzewania: