W ubiegłym tygodniu na antenie stacji radiowej Power 106 w Los Angeles Justin Bieber wyznał, że zamierza przejść na muzyczną emeryturę. 19-letni milioner doszedł bowiem do wniosku, że media go atakują, a on sam potrzebuje "dojrzeć". Zobacz: Bieber grozi: "IDĘ NA EMERYTURĘ!". Wtedy jego menedżer próbował obrócić wszystko w żart, okazało się jednak, że Justin mówił poważnie.
Dzisiaj w nocy na jego Twitterze ukazało się kilka wpisów, które z pewnością popsuły święta jego fankom na całym świecie. Bieber oświadczył bowiem, że faktycznie robi sobie przerwę od show biznesu. Nie wiadomo, na jak długo, ale brzmi groźnie.
Moi kochani beliebers, oficjalnie przechodzę na emeryturę - napisał, dodając później: Media dużo o mnie piszą. Wymyślają kłamstwa i chcą, żebym upadł, ale nigdy was nie zostawię, bycie beliebers to sposób na życie.
_
_
Cóż, miejmy nadzieję, że to jedynie efekt kiepskiego humoru po wypiciu zbyt dużej ilości alkoholu przy wigilijnym stole. Przypomnijmy, że podczas zeszłorocznych świąt Justin biegał po domu nago i straszył własną babcię...