Kilka dni temu pisaliśmy o 8-letniej Laney Brown, chorej na białaczce dziewczynce. Lekarze, którzy nie widzieli już dla niej żadnego ratunku, pozwolili rodzicom zabrać ją do domu, by nie spędzała świąt w szpitalu.
Gdy rodzice zapytali Laney o jej marzenia, powiedziała, że chciałaby spotkać Taylor Swift oraz usłyszeć kolędników. Piosenkarka zadzwoniła do niej na Skypie, a pod jej domem tego samego dnia zebrało się 10 tysięcy osób, by zaśpiewać kolędy. Dziewczyna zmarła rankiem 25 grudnia.
Moje serce pęka. Nasz mały aniołek zyskał różowe, świecące skrzydełka w niebie - napisała jej matka na Facebooku. Swój ostatni oddech wzięła o 3:10 w nocy w otoczeniu swojej rodziny i przyjaciół. Tak strasznie za nią tęsknię.
