Robert Lewandowski żegna się z Borussią Dortmund już dobre półtora roku. Na temat jego transferu do różnych europejskich klubów mówi się od dawna, jednak piłkarz twardo stawia na Bayern Monachium. Grę w barwach tego klubu uznał za swoje życiowe marzenie. Kłopot w tym, że szefowie Borussi nie podzielają jego entuzjazmu z tej kwestii. Bayern jest ostatnim klubem na świecie, do którego chcieliby go puścić. Planom Lewandowskiego towarzyszą silne emocje. Bayern jest bowiem największym rywalem BVB i kiedy przed rokiem zmianę barw klubowych ogłosił kolega Roberta, Mario Goetze, kibice Borussi ogłosili go zdrajcą.
Lewandowski postanowił tym razem trzymać negocjacje w sekrecie. Wyjaśnił też niedawno, co poróżniło go z władzami Borussi.
Usłyszałem coś takiego, że Polak nie może zarabiać najwięcej w Dortmundzie - powiedział w programie Cafe Futbol w Polsacie.
Jak informuje Fakt, Robert jest już po słowie z władzami Bayernu, jednak strony nie ustaliły jeszcze daty, kiedy oficjalnie poinformują o podpisaniu konktraktu. Umowa ma zostać parafowana tuż po Nowym Roku.
Obecnie piłkarz przebywa na krótkim urlopie, korzystając z przerwy w rozgrywkach Bundesligi, która potrwa do ostatniego weekendu stycznia.